18 kwietnia 2013

Rozdział 17






   Leżała na swoim łóżku razem z Konan, malując jej paznokcie. Leniwe popołudnie kilka dni po imprezie. Lider jeszcze nie wrócił, więc nie było żadnych misji. W pewnym momencie niebieskowłosa spojrzała na nią, otworzyła usta jakby chciała coś powiedzieć i znowu je zamknęła. Anayanna uniosła pytająco brew.
   - Jak to jest być księżniczką? – Wypaliła, przyglądając jej się z zaciekawieniem.
   - Oprócz drogich strojów, służby na każde twoje skinienie i beznadziejnych obowiązków? – Parsknęła śmiechem, lecz zaraz spoważniała. Konan czekała cierpliwie. – Na pewno nie jest to życie o którym marzą małe dziewczynki – jej głos przepełniała gorycz, odpłynęła myślami w dal. – Przynajmniej moje takie nie było. Rodziców nie obchodziło nic poza władzą i pieniędzmi. Byłam tylko ich ozdobą, śliczną córeczką, którą mogą pochwalić się przed swoimi gośćmi. Gośćmi.. Wielkimi przyjaciółmi rodziny, którym obrabia się dupę, gdy tylko zamkną za sobą wrota królestwa. – Zaśmiała się, ale był to śmiech pozbawiony wesołości. – Bo takie właśnie było moje życie. Zakłamane. Wielki szacunek i respekt zamieniający się w zawiść gdy tylko nikt ważny nie słuchał. Miłość rodzicielska, całowanie dziecięcego czółka, a gdy nie było widowni kompletna obojętność i chłód. Pełne dumy spojrzenia na ważnych bankietach. Powtarzane w kółko słowa ‘To nasza kochana córeczka’. ‘Chluba rodziny’. ‘Oczko w głowie tatusia’. Obłudne uśmiechy i przesłodzone głosy. A tak naprawdę w życiu nie usłyszałam od nich szczerego wyznania miłości. Myślę nawet, że nie są do niej zdolni. Wielcy władcy Kraju Łzy. Tarzający się we własnym bogactwie i marzący o władzy absolutnej. Para głupców zasiadających na tronie. Ale byłam dobrym dzieckiem. Kochającym mimo wszystko. Uśmiechałam się szeroko na przyjęciach, mówiąc jak to cudownie mieszkać w takim pięknym państwie, mieć tak dobrych rodziców i jaka jestem szczęśliwa. Jestem im wdzięczna jedynie za fakt, że wysłali mnie do Konohy. Inaczej pewnie byłabym tak samo rozpuszczona i fałszywa jak oni.

***
   
 Obudziła się w środku nocy z krzykiem. Od czasu powrotu uczuć miewała przerażające sny. Wypełnione cieniami, mrokiem, szeptami. Obślizgłymi rękami próbującymi pochwycić ją i zabrać nie wiadomo gdzie. Do piekła? Jeśli w ogóle istnieje. Jak w transie skierowała się do łazienki. Podeszła do umywalki opierając się o nią i spoglądając w lustro. Chorobliwie blada, spocona twarz, szeroko otwarte, pełne szaleństwa i strachu oczy. W głowie kłębiły jej się niezrozumiałe szepty, coraz głośniejsze, przeraźliwsze i ogłuszające. Krzycząc złapała się za głowę. W odbiciu lustra widziała zbliżające się do niej zakapturzone postacie. Wypełzały ze wszystkich stron, zniekształcone i nierealne. Próbowała je odgonić. W uszach brzmiał jej szyderczy, obleśny śmiech. Zaczęły wyciągać w jej stronę ręce, chwytając za skraj pidżamy. Postacie zwisające z sufitu targały ją za włosy. Poczuła na policzku liźnięcie mokrego języka. Wrzasnęła ze wstrętem i uderzyła dłonią w lustro. Szklana tafla rozbiła się na milion kawałeczków. Z zaciśniętej pięści pociekła krew. Rozproszyła obronę absolutną. Chwyciła największy odłamek i wbiła go sobie z impetem w rękę. Pociągnęła w dół rozcinając całe przedramię. Razem z krwią na podłogę kapały jej łzy. I ślina wydobywająca się z ohydnych ust zjaw. Już ją chwytały, otaczały ze wszystkich stron, skuliła się zaciskając mocno oczy. Z jej ust wydobywał się nieprzerwany krzyk przerażenia.
   - Cśśś już, wszystko dobrze.. – Usłyszała nagle przy uchu męski szept.
   Otwarła oczy orientując się, że znajduje się w mocnym uścisku rąk Itachiego. Z ulgą wtuliła się w niego i załkała cicho. Gładził ją uspokajająco po głowie. Ponad jego ramieniem dostrzegła Sasoriego i Deidare. Spoglądali zaskoczeni to na nią, to na szkło i krew na podłodze. Przypomniała sobie o ranie i jak na zawołanie poczuła ogromny ból. Odsunęła się od Itachiego i spojrzała na swoją rękę. Głębokie, długie i wciąż krwawiące rozcięcie o poszarpanych brzegach w których tkwiły odłamki szkła. Pokaleczona pięści drugiej ręki, którą uderzyła w lustro. Itachi objął ją i poprowadził do łóżka, usiadła wtulając się w niego, a Sasori zajął się jej raną. Deidara sprzątał łazienkę. Nie słyszała o czym rozmawiają. Czerwonowłosy zrobił jej zastrzyk i powoli odpływała. W końcu zasnęła na dobre.

***

   Przyglądał się dziewczynie w swoich ramionach. Sasori dezaktywował właśnie medyczne ninjutsu i po ranie nie było ani śladu. Deidara opierał się o ścianę z założonymi rękami. Od czasu do czasu wymieniali ponure spojrzenia. Co się właściwie stało?
   -  Myślę, że powinieneś zostać z nią dzisiaj na noc. – Spokojny głos Skorpiona przerwał ciszę.
   Czarnowłosy kiwnął głową a mężczyźni opuścili pomieszczenie. Ułożył Anayanne ostrożnie na łóżku i już chciał wstać, gdy poczuł jej mocny uścisk na swojej koszulce. Próbował wyrwać się bez budzenia dziewczyny, ale zaczęła się wiercić i mamrotać coś pod nosem. Westchnął i położył się obok niej. Było mu dziwnie miło, gdy czuł tuż przy sobie ciepło jej ciała. Nie pozwolił sobie jednak na sen przez resztę nocy.
   Zegarek na szafce nocnej wskazywał piętnaście po dziewiątej rano. Ana spała smacznie wtulając się w jego bok. Zaraz przestanie działać wywar podany jej przez Sasoriego, więc postanowił się już zbierać. Wstał powoli, żeby nie zbudzić dziewczyny. Już podnosił się z łóżka gdy usłyszał za sobą szmer.
   - Itachi..
   Jednak się obudziła, odwrócił się w jej stronę i ze zdziwieniem spoglądał na jej twarz. Zamknięte oczy i uśmiech. Wtulała się w poduszkę. Śniła o nim? Uśmiechnął się lekko i pogładził ją po policzku. Szybko i bezszelestnie opuścił pomieszczenie.

***

   Obudziła się niesamowicie wypoczęta. Rozciągnęła się leniwie i powróciły do niej wydarzenia z nocy. Spojrzała na swoją rękę, nie było na niej ani śladu po ranie. To był tylko sen? Najwyraźniej. Ale niesamowicie realistyczny. Zamarła w drzwiach łazienki. Na ścianie nie było lustra.

***

   Kuchnia była jedynym pomieszczeniem w siedzibie, w którym było okno. Siedziała na parapecie, obok niej, Kisame przygotowywał swój specjał – ramen, na krzesłach przy stole spoczywał Deidara i Sasori. Czuła się przy nich niesamowicie wyluzowana. Wszystkich mogła nazwać swoimi przyjaciółmi, choć dziwacznie dobranymi i pozornie nie pasującymi do siebie.
   W Deidarze urzekł ją najpierw jego niewinny wygląd. Później jednak okazało się, że jest jej bratnią duszą. Trochę jak Kiba. Godzinami mogła z nim rozmawiać i śmiać się. Z czasem doszła do wniosku, że blondyn cierpi na swego rodzaju rozdwojenie jaźni. Z uroczego i wesołego chłopca zmieniał się w niespokojnego i wybuchowego, szalonego artystę. Nieobliczalnego. Uwielbiała obydwa jego wcielenia.
   Sasori ją fascynował. Lekko przerażał tak jak niegdyś Tsunade. Nie jego charakter bezwzględnego mordercy. Psychopaty zabijającego w imię sztuki. Nie, chodziło o coś innego, jego twarz, wygląd. Wiecznie młody, nie posiadający żadnej niedoskonałości. Pozbawiony emocji tak jak kiedyś ona sama. Czasami tylko można było znaleźć w jego głosie lub oczach resztki uczuć, człowieczeństwa. Za mało by nazwać go istotą ludzką. Nie był człowiekiem. Ale polubiła jego tajemniczy, zagadkowy styl bycia. Jego nierealność i odległość.
   Kisame był najbardziej pogodnym wariatem jakiego spotkała. Potrafił z szerokim uśmiechem siekać warzywa do zupy by sekundę później, nie zmieniając wyrazu twarzy wbić ci nóż w serce. Przekręcić go i serdecznym głosem życzyć udanej podróży w zaświaty. Nutka dzikości w jego uśmiechu i oczach urzekła ją od razu. Świetnie gotował i poza robieniem wielkiej masakry jego ulubionym zajęciem było troszczenie się o swoich towarzyszy.
   W zamyśleniu bawiła się nożem. Teraz kiedy nauczyła się rozpraszać chroniącą ją powłokę poznała co to ból. I polubiła to uczucie. Było inne, odrywało od rzeczywistości a czasami w brutalny sposób przywracało otoczeniu. Kropelki własnej krwi ściekające na podłogę. Ostre szczypanie w miejscu zranienia. Przyjemne ciepło rozlewające się po ciele i zamroczenie w głowie. Zaczęła rozumieć masochistyczne zapędy Hidana.
   - Co ty robisz? – Rozmyślania przerwał jej ostry głos Sasoriego.
Podążyła za jego wzrokiem, ostrze noża znajdowało się milimetry od jej nadgarstka. Uśmiechnęła się do niego szeroko i przeciągnęła krawędzią po skórze. Z powstałego rozcięcia natychmiast poleciała krew.
   - Powaliło cię?! – Deidara znalazł się tuż przy niej, ostrożnie chwycił jej rękę przyglądając się zranieniu.
   - Spokojnie. Patrz.
   Pozwoliła powłoce obronnej ponownie otoczyć ciasno jej rękę. Poczuła mrowienie pełznące od ramienia po opuszki palców. W momencie gdy moc zetknęła się z raną, ta natychmiast zaczęła zarastać wsysając w siebie krew rozsmarowaną po nadgarstku. Sekundę później nie miała już żadnego śladu świadczącego o tym co przed chwilą zrobiła.
   - Jesteś psychiczna. – Rzucił blondyn udając się na swoje wcześniejsze miejsce.
Z cichym chichotem odwróciła od nich głowę, wpatrując się w zalany deszczem krajobraz lasu za oknem. Nie dostrzegała już zaniepokojonego wzroku swoich przyjaciół.

***

Uzumaki Naruto. Samozwańczy zwiadowca wywiadowczy/Przyszły Hokage
Obiekt: Inuzuka Kiba
Kategoria: Złamane serce
Drugi dzień obserwacji:
Na Staruszka Trzeciego, Kiba jest beznadziejny! I być tu pomocnym przyjacielem, kiedy ten kretyn kategorycznie twierdzi, że nie idzie na żadne podrywy, a gdy chcesz go zabrać siłą stawia cholerny opur opór, by później obrać taktykę obojętności i lać ci się przez rence gdy próbujesz go prowadzić! Ale nie ze mną te numery, ciągnąłem idiotę za szmaty przez pół wioski, a kiedy w końcu doszliśmy do mieszkania mistrza Iruki, ten cholerny zombie po prostu zwiał! A wszystko przez to, że za bardzo się zagapiłem.... Ale cholera, kto normalny nie zagapił by się na TAKĄ dziewczynę?! Oczywiście mówię o kuzynce sensei’a! Nazywa się Mia, ma przegenialne, rude włosy i zielone oczy. Jest słodka i miła, zupełne przeciwieństwo Sakury-chan, godzinami mógłbym siedzieć i liczyć urocze piegi na jej policzkach... Ale to byłoby chyba dziwne. Nigdy nie wierzyłem w miłość od pierwszego wejrzenia, ale cholera, już postanowiłem, ona zostanie moją żoną! (Swoją drogą, chyba nie będzie trudno jej nakłonić, w końcu kto nie chciałby zostać żoną Hokage?) Eeee, żadne nakłanianie!!! Użyję mojego uroku osobistego i sama się we mnie zakocha i będzie za mną szaleć! Wal się Kiba, chciałem dla ciebie dobrze, myślałem, że jak poznasz nową dziewczynę to zapomnisz o księżniczce, ale skoro z ciebie taki debil to spróbuj mi tylko popatrzeć na Mie! Ona jest moja! Znaczy jeszcze o tym nie wie... Cholercia czym ja się przejmuje, przyjęła moje zaproszenie jutro na ramen, więc mnie lubi, nie? No, a teraz muszę wymyślić nowy sposób pomocy Kibie, bo w końcu przyjaciel to przyjaciel, nie? No!



___________________________

Panie panowie, przedstawiam Mie!

________________________



_______________________________

(arrr, ale boska fota Itasia *.*)




_________________________________

No kociaki moje kochane i w ogóle. Trochę się chyba spóźniłam z notką, ale co tam, mam nadzieję, że się podobało ;D

Zapraszam na rozdział 3 na moim Bleach'owym blogu:

Ale uprzedzam, że nie wiem z jakiej paki, ale coś się stało z szablonem i mogą być problemy z dojrzeniem tekstu.. No ale, dla chcącego nic trudnego! ;D

Pozdrawiam, buziaki ;3

18 komentarzy:

  1. Hahaha, ten dzienniczek Naruto mnie rozwala xD Świetny rozdział, jak każdy poprzedni ;D
    Najpierw ci odpowiem :P Hidan jest twój, znaczy jako kochanek xD Informacje o tobie wezmę z komentarzy, które piszesz (w końcu czytamy wiele tych samych blogów :P) I to co jest w zakładce "o mnie" tylko mi napisz (może być na mail'a: solidname@interia.pl) na ile sobie mogę pozwolić i kilka słów o każdym z akasi xD a Neji był potulny tylko ze względu na święta xD
    Dobrze, ale teraz ważniejsza rzecz, czyli owy rozdział :D Zaczyna się dość fajnie ;D Takie rozwinięcie tego, jaka jest różnica między bogaczami, a biedakami (taką mną :P) Nom naprawdę pieniądze szczęścia nie dają ;)
    Ooo widzę, że odblokowanie pieczęci zaczyna przynosić skutki uboczne >< no nie za dobrze, skoro przez to zaczyna sobie krzywdę robić... na szczęście Itachi, Sasori i Deidara (jedyni normalni... no prócz Dei'a xD) jej pomogli, a Itachi w dodatku spędził noc z dziewczyną ;D Niby do niczego nie doszło, ale... ten miły sen xD No ładnie ;D
    Hehe ta jej moc, przez którą się leczy czy coś - fajna, ale aby usłyszeć uznanie musiałaby powiedzieć to temu masochiście Hidanowi xD a ne Deiowi, do Dei'a jak coś powybucha xD
    No i dzienniczek Naruto, w którym jest niepoprawiony błąd xD "rence" a ma być "ręce" ;) ale Naruto mógł nie zauważyć, w końcu był zajęty targaniem za szmaty Kiby xD Ja mam nadzieje, że go spikniesz z Hinatą, jak już XD
    Dobra, czekam z niecierpliwością na next'a :D
    Życzę weny :):* a o notkach po prawej na górze zwykle jest termin, ale będę informować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem kaj ci spamić, więc:

      Nowy rozdział:
      www.naruhina-lovestory.bloog.pl
      Zapraszam :D

      W one shotcie jesteś na 100% ;D Już mam na ciebie kilka pomysłów xD

      Usuń
    2. Aż się zaczynam bać opublikować, dlatego się zbytnio nie spieszę xD
      Kochana, rozleniwiasz mi się, żądam nowej notki! ;D
      I zapraszam do siebie :)
      www.naruhina-lovestory.bloog.pl

      Usuń
    3. ONE SHOT dodany xD
      www.naruhina-lovestory.bloog.pl
      Wszelkie zażalenia - do mnie xD

      Usuń
  2. Krótka trochę ta notka, przeczytałam ją bardzo szybko, no ale trudno.
    Ana śniła o Itachim, jak słodko :3333333333333333333
    Sasori i Deidara.. też bym chciała mieć takich przyjaciół. :_:
    Hm... rozdział ciekawy, tylko, że jak zwykle najbardziej skupiłam się na końcówce... "Uzumaki Naruto. Samozwańczy zwiadowca wywiadowczy/Przyszły Hokage." No nie mogę z tego po prostu. xD W końcu która dziewczyna nie zgodziłaby się zostać żoną przyszłego Hokage? :>
    Ładne obrazki :3
    A no i zapraszam również na kolejnego bloga: http://no-time-for-goodbye.blogspot.com/ ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. no to przeczytałam i jak zwykle b. dobry rozdział ;3
    uwielbiam Narutowe dzienniczki, bo są po prostu zajebiste ;3 no i ma chłopak racje, kto by nie chciał wyjść za hokage? No pomińmy fakt że on nim nie jest xD
    no i Itaśśś<33 jak ja go kocham!<3 mój jedyny mąż, po raz kolejny zwalił mnie z nóg chodź siedzę, swoim zachowaniem<3 taki słodki jest, no<3
    a obrazek Tasia, mmm sam sex<3 xD
    dobra długich komentarzy to ja pisać nie umiem, więc na koniec oklepany już tekst: czekam na next <3
    nawet się zrymowało hah :D
    pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ejże, Mie wyobrażałam sobie inaczej. Rude włosy. A ta cholera ma czerwone. No i czemu ja się pytam oni są tacy kurwa ich mać poubierani?! Jakby nie szło założyć krótkich spodenek i bluzki na ramiączkach. W końcu w Konodze(tak to się prawidłowo odmienia, tylko głupio brzmi) przez cały czas jest słońce. A ja psiakrew wszystkich widzę poubieranych jakby jakby jeszcze przynajmniej było z minus 5 stopni. Ale koniec wyżywania się na idiotycznym sposobie ubierania się Konodzan(WTF?! o_O). Teraz przyszedł czas na pytania. Ciekawi mnie to kim były ci czarni w lustrze. Myślę, że to może mieć związek z tym co powiedział ten jej demon. Cytat;"Przeszłaś przez piekło ale czy chcesz posiąść je na własność?". W ogóle to może mieć związek z tym potworem? Jeśli nie to wyprowadź mnie z błędu. No i Itachi. Wrrr. Wolę Obito. >:D Woow gdy pisałam ten komentarz zdążyły dodać nowe kom. trzy osoby. o.O Ejjj, nooo ale ta postać Mii jest podobna do mojej! Zresztą nie Shiwa wygląda inaczej. O tak:http://th.interia.pl/51,bdb8a81f84873994/46448_twarz-kobiety-czerwone-wlosy.jpg No taki chce żeby był szablon ale we wielu szabloniarniach są kolejki więc szukam nowych. Ciekawie opisałaś życie w Kraju Łez. Fałsz i fałsz. Spotykane ale w u ciebie wszystko wygląda inaczej ciekawiej i prawdziwiej. Tnie się?! Powalona. XD Kisame opisałaś dokładnie tak samo jak ja to chcę zrobić w następnym rozdziale u mnie. Jak to się przekonasz gdy go dodam.
    Romans. Ach jak ja kocham romanse. Tak jak ty. :D Tym bardziej z Itacim lub Obito. Albo Deidarą. Naruto mnie irytuje, nie lubię go. Wybacz taka awersja.

    NIE JESTEM ASPOŁECZNA. TO LUDZIE SĄ IRYTUJĄCY.

    Dlaczego zawsze jakaś postać w mojej wyobraźni wygląda lepiej niż na zdjęciu. No! Bo ja sobie inaczej wyobrażałam Anayę.

    KONIEC

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah, ale się uśmiałam xD
      Ach ci Konodzanie! No serrio te grube kamizelki juninów, Naruto wiecznie w bluzie po szyje.. dziwni jacyś xD
      W sumie to wszystko ma u niej związek z tym potworem, czarni byli tylko koszmarem sennym, ale Ana będzie teraz świrować, chcę ją pokazać jako taką bardzo niestabilną emocjonalnie, wariatkę w różnych znaczeniach tego słowa ;D

      Dziękuję za cudny komentarz, romanse górą! <3

      Usuń
  5. Zacznijmy od tego, że obrazek Itasia jest po prostu boski < 33 Aww ; 3 zakochałam się, chcę więcej < 3

    Ha ha ha ^ ^ Kto by nie chciał wyjść za hokage, co nie? To się staraj. ^ ^
    Cudowne są te dzienniczki Naruto! < 33

    Wiesz ostatnio jakoś nie mam weny do pisania komentarzy, więc powiem krótko - był zajebisty!

    Do następnej !

    OdpowiedzUsuń
  6. Naruciak się znów zakochał ^^ Jak zobaczyłam ten obrazek z Mią, to się zastanawiam co tu Kushina robi. Oddajcie mi mózg, ktokolwiek go zabrał.A ta fota Itasia... Boska *.* Patrzyłabym 24 h na dobę. ^^
    Itachi i Ana, uhuhuhu... Miła była noc :D Musiała być miła, skoro z takim Itasiem!
    Jak zwykle zajebiście opisane. Ten sen, masakra. No i jak się fajnie wszyscy o Anę troszczę *.* Słodko :D
    Ten rozdział jakiś taki krótki mi się wydaje, sama nie wiem czemu. Ale dobrze, że jest ^^
    Pozdrawiam i czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ej no ja tu czekam i czekam a ty wstawiasz takie krótkie?
    Masz szczęście że przynajmniej było soczyste w opisy i akcje ^^
    Jesteś niesamowita wiesz? XD
    Te opisy postaci są takie trafne i kurna wszystko do siebie pasuje ^^
    Z Aną dzieje się coś złego, tylko trudno mi stwierdzić że to jest jeszcze w normie złych rzeczy jakie się z nią dzieją czy to jest coś więcej XD
    Poza tym cudowne jest to jak Itachi się cały czas powstrzymuje, może to dziwne ale lubię takie napięcie, chyba wole je bardziej niż moment w którym romans jest już pewny :]
    Pozdrawiam i czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaczęłaś od gorzkiego opisu, który bardzo mi się spodobał i aż zachciałam więcej! Zachciałam więcej, ale od strony Kraju Łez, wiesz jakiegoś kontekstu, sytuacji, która obrazowałaby to wszystko, o czym powidziała Ana. Ja lubię wielowątkowość, co zresztą widać i nie obraziłabym się, gdybyś coś takiego zamieściła:D
    Demony senne w kolejnym akapicie, ohh moje klimaty:D Jedyne zastrzeżenie jakie mogę mieć to, że nagromadziłaś tam trochę za dużo zdań prostych. Trochę ciężko czytało się takie krótkie zdanka, non stop przerywane kropką. Ale może taki był w tym zamysł, pomęczyć się razem z Aną? haha nie wiem, nie wiem, ale zaskoczyłaś mnie tym Itachim, dosyć czuło się zachował, jak nie on!
    Bardzo fajnie przedstawiłaś Deidarę! Rozdwojenie jaźni to świenty pomysł, nie wiem dlaczego, ale fantastycznie współgra z tym bohaterem, świetne!
    hahaha Kisame też jest boski! Zwłaszcza fragment z pzekręceniem noża! Muszę przyznać, że dobrze, a nawet bardzo dobrze oddajesz mangowe cechy tych bohaterów! Nie robisz z nich nagle ludzi zupełnie niepodobnych do tych, jakie wykreował Kishimoto na kanwie swoich mang, ale podkreślasz te cechy, jakie im Japończyk nadał. Bardzo to sobie cenię w opowiadaniach, bo nic mnie tak nie drażni jak nagłe przedstawienie Sasuke jako zakochanego po uszy w Sakurze gówniarza, czy beztroski, ekspresjonistyczny Itachi biegający za ukochaną po łące... tego nie zdzierżę!:D
    "Na Staruszka Trzeciego, Kiba jest beznadziejny!" no kocham to, po prostu kocham....w opisach Naruto jesteś boska, wiesz o tym?:D
    na koniec dodam już tylko jedno, wyskakują ze mnie emotikony : Mia <3
    ps. dzięki za komentarz, w majówkę powinnam coś dodać, a tym czymś będzie krótki epizod, gdyż mam na niego pomysł, a nie pochłonie za wiele czasu, czyli dwa w jednym!:D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Będę oryginalna i napisze, że ja bym nie wyszła za Hokage........ chyba, że byłby to ktoś z Akatsuki, chodź to niemożliwe, ale bym się nie obraziła gdyby tak było, dobra koniec moich rozkmin, wracam do notki.
    Ah Sasori, Deidara i Itachi najlepsi <3 Na nich to można liczyć ;3
    Osobiście jakbym miała spędzić noc z Itachim to za chuja bym nie zasnęła tylko bym srała z radości *.* No, ale sen to był niezły ;3
    Notka wyszła ci bardzo dobrze , więc pisz kolejną :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Czemu tak króciutko? Tak fajnie się czytało... ;__; No ale cieszę się, że w ogóle jest.
    Oooo, wrócił dzienniczek Naruto *-* Kocham go po prostu, zwłaszcza te jego błędy ortograficzne <3 hahaha, rozwalają system :D Ale jest to jednocześnie sprytny sposób, aby opisać, co się dzieje w Konoha ;> Szkoda mi trochę Kiby, ciągle myśli o Anie, biedak. No ale mimo wszystko wolę ją w wesji z Itachim. Wybacz, Kiba xd
    Woow, ale to był świetny moment, gdy Itachi z nią został i w ogóle tak się nią zajął *-* Rany, nie mogę się doczekać, aż wreszcie zabiorą się konkretniej do rzeczy. Uwielbiam Itasia w Twoim wydaniu, jak wcześniej już pisała mamiya, doskonale oddajesz charakter ich postaci, kocham Cię za to <3
    Kurczę, martwię się o tą Anayannę, co Ty dla niej szykujesz? :O Dobrze, że ma przy sobie dziewczyna Uchihę, mam nadzieję, że ją wesprze.
    Widzę, że zaprzyjaźniła się z Konan ;3 To dobrze, bardzo lubię ją w anime. Wciąż mnie ciekawi, czy Lider dowie się o tej imprezce, jaka była, wciąż ją mam w pamięci :D
    Świetnie opisałaś te stosunki rodzinne Anayanny, jak to jest być księżniczką itp, podobało mi się to ;3 W sumie fajnie by było, jakbyś coś jeszcze kiedyś wspomniała o Kraju Łez, cholernie mnie on ciekawi *-*
    Tak, zgadzam się, to pewnie jest gdzieś w szablonie już zapisane, a ja tam się nie chcę bawić. Przykro mi, będziemy musiały nauczyć się z tym żyć xd
    No nic, pozdrawiam bardzo serdecznie, życzę weny i czekam na nn ;*
    PS: Już nigdy Ci nie powiem, jak mam na imię :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Krótko, krótko, ale jak zawsze - zajebiście się czyta. Myślałam, że po imprezie wparuje Pain i będzie taki "wjazd ojca" [Heeey, z buta wjeeeżdżaam! xD].
    Już Ci to kiedyś pisałam, ale powtórzę to - przemyślenia Naruto w jego notesie są po prostu boskie! [był "Death Note", to teraz "Naruto-Note"?]
    Fajnie zapowiada się przyjaźń Any z Konan i ogólnie całą organizacją.
    Krótko mówiąc - kocham czytać Twoje opowiadania. Niestety, nie oglądam Bleach'a, więc nie będę czytać "Wszystko za spojrzenie". Sorki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. [Spam] Szabloniarnie powstają po to, aby pomóc nam w wizualizacji bloga, często sami nie potrafimy sobie poradzić z grafiką, więc prosimy o pomoc. Ocenialnie natomiast naprowadzić nas mają do polepszenia swojego bloga i podpowiedzieć, co zmienić, aby było lepiej. Blogi prywatne mają różną tematykę, ale to samo na celu - umilić nam czas, na czytaniu bądź możliwości zobaczenia zdjęć, czy innych tego typu rzeczy. Jednak spisy i katalogi służą nam najbardziej, gdyż to one łączą w sobie wszystkie te strony i umożliwiają łatwiejszy dostęp do nich.
    Tak więc dołącz... Serdecznie zapraszam na: www.kidzuita.blogspot.com/

    Jeśli, jednak masz ochotę na dobrą
    lekturę, która zaspokoi twe pragnienia czytelnicze i zabierze w nieskończony świat fantazji i niezapomnianych wrażeń... Kogo ja próbuję oszukać. Po prostu, jeżeli chcesz stwierdzić, czy mam talent bądź lubisz opowiadania muzyczne z nutką tajemnicy, a może i nawet subtelną domieżką romansu to cię serdecznie zaproszę. W świat, w którym to marzenia stają na pierwszym miejscu, a skutki tego są nie znane i często nie odwracalne. Jednak, czego się nie robi dla zaspokojenia własnych pragnień? Zapraszam na: lullaby-of-hope.blogspot.com/

    Jeśli nie tolerujesz spamu po prostu usuń ten komentarz.

    OdpowiedzUsuń

Mile widziane wszelkie sugestie, pochwały, nagany i ogólnie Wasze opinie na temat bloga. Bardzo miło jest przeczytać, że ktoś docenia moją pracę i wyraża to w komentarzu, dlatego za każdą notkę szczerze dziękuję ;3