6 czerwca 2013

Rozdział 20




  Wrócili do organizacji mokrzy i zziębnięci. Nie rozmawiali o sytuacji w jaskini i unikali swoich spojrzeń. On skierował się do Lidera złożyć raport i zwój. Ona prosto do łazienki w swoim pokoju. Napuściła do wanny gorącej wody i nie zdejmując ubrań rzuciła się do środka. Całą powierzchnię wody pokryła puchatą i gęstą pianą. Ułożyła wygodnie głowę i przymknęła oczy, leżała tak jakiś czas aż poczuła czyjąś obecność. Nie musiała otwierać oczu, aż za dobrze znała tą chakre. 
   - Czego chcesz podglądaczu? – Rzuciła w przestrzeń.
   - Nie podglądam – odpowiedział najwyraźniej rozbawiony Uchiha. - Poza tym jesteś w ubraniu.
   - Nie ma żadnej różnicy - otworzyła oczy lustrując jego postać. Był już wysuszony i przebrany. Jak zwykle prezentował się perfekcyjnie, oparty o ścianę z założonymi rękami i spokojem na twarzy. - Skąd wiesz, że mam na sobie ubranie? Tu jest pełno piany!
Jako odpowiedź otrzymała błysk Sharingana w półmroku pomieszczenia.
   - Zboczeniec! - Rzuciła w niego pianą.
Uśmiechnął się, trochę kpiąco, trochę z rozbawieniem i przysiadł na skraju wanny. 
   - Czemu kąpiesz się w ubraniu?
  - Nie chciało mi się go ściągać, jestem strasznie zmęczona. – Westchnęła układając się wygodniej. - Zresztą i tak było już mokre.
   - Jeśli chcesz mogę ci pomóc - zażartował uśmiechając się złośliwie.
   Przybliżyła się do niego błyskawicznie, jednym sprawnym ruchem wciągając go do wody. Rozległ się głośny plusk a ona zaśmiała się. Wynurzył się na powierzchnie odgarniając mokre włosy z twarzy. W wannie było tyle miejsca, że spokojnie zmieściłyby się jeszcze z dwie osoby. Zaczęli się podtapiać i rzucać w siebie pianą. Anayanna zaśmiewała się wesoło, natomiast twarz Itachiego zdobił lekki uśmiech. Bawili się jakby znowu mieli po kilka lat. W pewnym momencie znalazł się nad nią trzymając ją od spodu za plecy. Przyglądali się sobie nawzajem. Ich oddechy przyspieszyły, a serca zabiły szybciej. Złączyli usta w gorącym pocałunku. Całowali się długo, po chwili przestawali, oddychali głośno i znowu przysuwali do siebie. Ale nagle przyszło opamiętanie. Uderzyło ją to w jakiej sytuacji się znajdują i jakie będą z tego konsekwencje. Znieruchomiała. Jego ręce błądzące do tej pory po jej ciele również się zatrzymały. Uniósł lekko głowę spoglądając jej w oczy.
   - Itachi.. Jesteśmy przyjaciółmi. Nie możemy.. - Zamilkła, nie wiedząc co powiedzieć.
Chwile wpatrywał się w nią w milczeniu. Jego twarz była bez wyrazu, a oczy zimne. Jedynym dźwiękiem było teraz kapanie wody z kranu i ich powoli powracające do normalnego tempa oddechy.
   - Rozumiem - chłodny, opanowany głos odbił się echem od ścian łazienki. 
Wyszedł z wanny, nie spoglądając już na nią ani razu i zniknął w pomieszczeniu. Nie usłyszała nawet trzasku zamykanych drzwi. Poruszał się jak zwykle bezszelestnie. To przecież nie w jego stylu obnosić się ze swoją złością. Uderzyła się mocno dłonią w czoło i zamknęła oczy. Opadła do wody nie wynurzając się bardzo długo. W końcu usiadła z powrotem, gwałtownie wdychając powietrze.

***

   Następnego dnia rano udała się do kuchni. Wszyscy już tam byli. Zasiadła do stołu i wzięła kanapkę leżącą na talerzu Deidary, nie zwracając uwagi na jego protesty zaczęła jeść. Ukradkiem zerkała na Itachiego. Wyglądał i zachowywał się tak jak zwykle. Zimny i obojętny. Od kiedy weszła nie spojrzał na nią ani razu. Poczuła niemiły ścisk w żołądku. Nigdy jej tak nie traktował. Właściwie to dla postronnego obserwatora, musiało to wyglądać zupełnie zwyczajnie. Itachi z reguły nie zwracał uwagi na otoczenie, obdarzał wszystkich lodowatym spojrzeniem, skąpił słów i mimiki twarzy. Nie jej. Dla niej zawsze był odrobinę cieplejszy. Odrobinę bo przecież nie mógł na raz zmienić się w czułego i radosnego gościa. Lubiła go takim. Wyluzowanym od czasu do czasu i tylko przy niej. Bardziej otwartym i czułym. Ale teraz zamienił się na powrót w całkowicie zobojętniały, lodowy postument. Czyżby jej odmowa tak bardzo go zraniła? A może ubodła jego męską dumę? Ale przecież byli przyjaciółmi, przyjaciele nie powinni robić takich rzeczy! 

***

   Rozpoczął się dla niej szalony tydzień. Była w ciągłym biegu. Na przemian to wykonywała misje, to imprezowała. Odurzając ciało różnymi środkami i nic nie jedząc była na skraju wyczerpania. Przynajmniej tak uważali jej przyjaciele. Po dwóch kłótniach z Kisame i poważnym monologu Sasoriego, chodziła niesamowicie nabuzowana. W każdej chwili mogła wybuchnąć, więc przestali ją dręczyć. W milczeniu przypatrywali się niszczącemu stylowi życia jaki prowadzi. Stwierdzili, że musi odreagować jakoś sprawę z Itachim. I widząc, że nie mają wpływu na jej decyzje, modlili się aby szybko jej przeszło.

***

  Zaczął się drugi tydzień, kiedy nie rozmawiała z Uchihą. Leżała na łóżku w pokoju Deidary przysłuchując się jego kłótni na temat sztuki z Sasorim. 
   - A twoim zdaniem Ana-chan czym jest sztuka? - Deidara zwrócił się do niej oczekując poparcia, Sasori spojrzał na nią wyczekująco.
   - Ludzkie ciało - mina Lalkarza wyrażała zadowolenie, jednak zrzedła gdy Anayanna kontynuowała odpowiedź. - Kawałki ludzkiego ciała, blade, zakrwawione, rozszarpane, nieruchome i bez życia. A wszędzie dookoła krew. Cała masa krwi.
   - Jesteś jeszcze bardziej walnięta od niego. - Sasori wskazał podbródkiem na blondyna, ten natychmiast otworzył usta żeby mu się odszczeknąć. Nie słuchała ich już, mruknęła tylko, że musi coś załatwić i wyszła z pomieszczenia.
   Skierowała się do pokoju Itachiego. Chyba najwyższy czas żeby porozmawiali. Zapukała i nie czekając na zaproszenie szarpnęła mocno za klamkę. Zastała bruneta bez koszulki robiącego pompki na podłodze. Przełknęła ślinę, taki widok wcale nie ułatwiał jej sprawy. Zamknęła za sobą drzwi i weszła do środka. Chłopak nie zwrócił na nią uwagi. Pozwoliła sobie się rozgościć i opadła na jego łóżko. Siedziała tak kilka minut coraz bardziej zniecierpliwiona. W końcu płynnym ruchem wyjęła z kabury kunai i rzuciła nim w jego plecy. Uchiha, jak się spodziewała, natychmiast go złapał, rzucając jej ostre spojrzenie, wstał i związał włosy w kucyk. Mimowolnie zerknęła na jego idealnie umięśnioną klatkę piersiową. 
   - Czego chcesz? - Głos Itachiego był zimny jak lód.
   - Możesz już przestać? 
Nie odpowiedział.
   - Itachi daj spokój! Jesteśmy przyjaciółmi! Znamy się od dzieciństwa..
   - Ale już nie jesteśmy dziećmi! - Po raz pierwszy widziała go wytrąconego z równowagi. Nie był wściekły, ale zniknął gdzieś jego spokój absolutny. - Jestem normalnym facetem a ty kobietą! Spodziewasz się, że będziesz codziennie wyglądała tak.. - Gestem ręki wskazał jej strój. - A ja nie zwrócę na to uwagi? Jesteśmy już dorośli, to normalne, że chciałbym czegoś więcej.
   - Ja też bym chciała! - Zdenerwowana podniosła głos i podeszła do niego - Ale nie chce zniszczyć tylu lat przyjaźni tylko dlatego, że poniosą nas emocje!
   - Może nie zniszczysz? Zaryzykuj.
Nie odpowiedziała.
   - Tchórzysz? - Uśmiechnął się kpiąco, unosząc brew.
   Miała zamiar go uderzyć, ale zamiast tego przyciągnęła go do siebie i pocałowała gwałtownie. Objął ją mocno w pasie przyciskając do siebie. Zanurzyła palce w jego włosach szarpiąc je lekko. Dalej była na niego zła. W odpowiedzi przygryzł jej wargę. Przesunęła paznokciami po jego nagim torsie, zostawiając czerwone zadrapania. Poczuła jak zadrżał. Wsunął rękę pod jej koszulkę wodząc ręką po brzuchu. Jego dłoń pozostawiała po sobie parzące ciepło i gęsią skórkę. Gdy dotknął jej piersi okrytych materiałem biustonosza, nie wytrzymała i jęknęła cicho w jego usta. Przerwał pocałunek przyglądając się jej twarzy, był rozbawiony.
   - A teraz wybacz Ana, ale wybieram się na misje. - Spojrzała na niego z niedowierzaniem, nic sobie z tego nie zrobił. - Kisame pewnie już na mnie czeka, więc będę się zbierał.
   - Tyy.. - Wywarczała ale przerwał jej ponownym pocałunkiem. Próbowała się wyrwać ale trzymał ją za mocno. Gdy w końcu poddała się i zaczęła oddawać pocałunek, on odsunął się od niej, ubierając na siebie koszulkę leżącą na łóżku.
   Stała wpatrując się w niego z mieszaniną wściekłości i niedowierzania, już miała zacząć wykrzykiwać w jego stronę obelgi, gdy ponownie znalazł się przed nią. Zacisnęła rękę w pieść i zamachnęła się, ale złapał mocno jej nadgarstek. Chwycił ją delikatnie pod brodę i podniósł do góry jej twarz. Już myślała że przeprosi za swoje głupkowate zachowanie, ale on znowu uśmiechnął się w ten swój kpiący sposób.
   - Ale o co chodzi? Jesteśmy tylko przyjaciółmi. 
Warknęła, jej dłoń rozjarzyła się czerwonym blaskiem, ale jego nie było już w pomieszczeniu. 
   - Cholerny Uchiha! – Wrzasnęła, ze złości kopiąc w łóżko. 
Wypadła wściekle na korytarz i uderzając pięścią o ścianę, zostawiła w niej wielkie wgłębienie.

***

   Wioska Ukryta w Liściach

   Blondwłosy chłopak wędrował uliczkami Konohy. Ręce z którymi nie wiedział co począć, wcisnął głęboko w kieszenie spodni, a wzrokiem błądził gdzieś po otaczających go budynkach. 
   - Naruto co jest?
Zerknął na pląsającą koło niego rudowłosą dziewczynę. Zielone oczy Mii wlepiały się w niego ciekawsko i uważnie, wywołując lekki rumieniec. Zaraz odwrócił zmieszane spojrzenie i przygryzł wargę zastanawiając się co powiedzieć.
   - Naruto. – Dziewczyna zatrzymała się, co uświadomił sobie z lekkim opóźnieniem więc zaraz wrócił do niej i stanął obok. – Czy.. – tym razem to ona spuściła wzrok i uśmiechnęła się nieśmiało, ale zaraz jej pewność siebie powróciła. Wbiła w niego roziskrzone ślepia. – Czy ty coś do mnie czujesz? 
   - Ee?! Ja a.. Te-en noo.. ską-ąd.. – Rugając się w myślach za głupkowate jąkanie, podrapał się nerwowo w głowę. Wziął głęboki oddech. – Dlaczego pytasz?
   - No wiesz, tak się wkurzyłeś na Kibe i w ogóle.
   - Echh.. Jakby ci to powiedzieć.. Jesteś ładna, lubię cię.. Znaczy bardzo, ale nie tak jak na przykład Sakurę, Ino, czy coś, ale wiesz.. – Zaczerwienił się mocniej i spuścił głowę zrezygnowany. 
Dziewczyna zachichotała cicho i palcem wskazującym uniosła jego podbródek.
   - Dobra już cię nie dręczę, poza tym przeczytałam w twoim dzienniku co o mnie pisałeś, ale chciałam to usłyszeć bezpośrednio od ciebie.
   - Ej! – Jęknął, a obfity rumieniec pogłębił się jeszcze bardziej. 
Mia chwyciła go za rękę i ciągnąc lekko, wznowiła ich spacer. Blondyn po chwili wyrównał z nią kroku i z uśmiechem cmoknął ją w policzek.




_______________________________


No witam :D

Oto i nowy rozdział ale tak sobie myślę.. że coś za dużo tego całowania ostatnio! Trzeba kogoś zabić bo zrobiło się za słodko xD
Nie no, ale cieszcie się póki możecie, bo potem takie świństwa planuje.. mrau już się nie mogę doczekać. Swoją drogą to już 20 rozdział! O ranyyy ale to leci *.*

Przy okazji się normalnie pochwalę: otóż pisałam ostatnio opowiadanko na polski o cierpieniu Jana Kochanowskiego po stracie córki.. i przyznam nieskromnie, że wyszło mi genialnie  *.*
A moja nauczycielka była tak zachwycona, że postanowiła umieścić je na stronie szkoły i już zapowiedziała, że w przyszłym roku będę brała udział w konkursach literackich. Kurde tak fajnie jakoś, doceniona się czuję. Nie dość, że wy zostawiacie mi takie cudowne komentarze, że aż się wzruszam, to teraz jeszcze w szkole *.* 

No i jaram się strasznie, bo w poniedziałek wyjeżdżamy na wycieczkę klasową do Głuchołaz, więc jeśli jakaś czytelniczka jest stamtąd to serdecznie pozdrawiam, może się spotkamy xD

Zapraszam też na rozdział na drugim blogu:


A! No i bym zapomniała! ;__;
Jeśli Karasu Kuro przeczyta tą informację, to bardzo proszę, żeby obczaiła moją odpowiedź pod jej ostatnim komentarzem u mnie!


Pozdrawiam, buziaki ;3

11 komentarzy:

  1. Jedno słowo: kawai !! :D Rzeczywiście jest słodko, szczególnie u Naruto i Mii, ale u nich niech tak będzie. Rozdział ciekawy, a za ten rozwój emocji u Itachiego przy Anayannie dostajesz Nobla (prawdopodobnie trzeba by było wymyślić nową kategorię xD). Porównując go z moim Itachim, który również nosi "maskę" Twój jest bardziej zdystansowany? Nie mogę znaleźć słowa, któro idealnie by go opisało. By the way jest super :D To zostaje mi czekać na nowy rozdział. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam pojęcia dlaczego ,ale jak czytam twój blog to mam gęsią skórkę. O.o Ale dobra. Bardzo mi się podoba. Tak ogólnie to nie komentuję blogów ,bo jestem w tym naprawdę kiepska. Jak słodko.... <3 Anayanna i Itachi zachowują się jak dzieci. Ale takie...... osamotnione. Z braku miłości. Dobra skończyłam mój bezsensowny komentarz i z niecierpliwością czekam na następny rozdział. ;*

    Aha! I chciałam cię jeszcze powiadomić ,że nominowałam cię do „The Versatile Blogger Award”. Więcej na http://friends-forever-opowiadania.blogspot.com/

    Pozdrawiam i całuję. ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne <3 Te pocałunki i w ogóle. Takie romantyczne ^^ Ale nie, Ana musiała wszystko zepsuć :( A po Itachim takiego zachowania się nie spodziewałam. Ale muszę przyznać, że nieźle to rozegrał ^^ Ana się trochę zdenerwowała, no cóż. Też bym była zdenerwowana, ale jednak Itachi mnie zaskoczył.
    Niezbyt nie wiem co napisać. No bo to, że mi się podobało, to jest raczej pewne ^^
    A więc kończę mój komentarz no i życzę duuuużo weny i pomysłów <3
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :*
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Uhuhuhuhuhuuhuhuhuh słooooooooooooooooooooodkoooooooo. Aż normalnie rzygam sobie tęczą ;3
    Hahaha o matko, nie ma to jak w czasie kłótni zaczął się całować i macać xD W sumie to zgadzam się z Itachim. Są przyjaciółmi, ale już nie dziećmi i czas wziąć sprawy w swoje ręce.
    Te słowa Itachiego "Ale o co chodzi? Jesteśmy tylko przyjaciółmi. " - chamskie, ale zarazem genialne xD Świetnie to ujęłaś na prawdę xD
    No i gratuluję takiego wyczynu w szkole. Ale co się dziwisz? Jesteś przecież świetna ^^
    Pisz kolejną notkę! :D Skoro będą niezłe świństwa to czekam z niecierpliwością ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. Ohayo!
    Niedawno zaczęłam czytać, więc cześć!
    Oczarowałaś mnie swoim opkiem, tak słodko <3
    Postaram się resztę postów także skomentować, ale jestem leniwym dziadem i może mi się nie chcieć XP
    Powracając do notki:
    Anayanna i Itaś omg, jak słodko *____________*
    Mnie nie przeszkadza, że tyle buziaczków, jest gites ;)
    Cudowne te opisy, nie mogę uwieżyć, że z Itasia jest taki zbok! Używa sharingana do podglądania Any (nie jeden by tak chciał ;D)
    Dei i Saso kłócą się jak zwykle o to samo (wypowiedź Anayanny mnie rozwaliła XD)
    Także ten. Kończę ten bezsensowny komentarz, na tym *w* blogu
    Pozdrawiam i czekam na next ;**********

    OdpowiedzUsuń
  7. No to pora na mnie ^^ To tak rozdział boski :D ale tak to jest jak się do ciebie wchodzi, nie da się inaczej xD Wiesz, bardzo fajnie opisujesz zbliżenia - pocałunki i tak dalej, fajnie uchwytujesz emocje ;D no ale uśmiercanie też spoko ;D
    no ale od początku :D Itaś coś sprośniał na początku, żeby używać swoich oczu do takiego celu ;] xD ale też Ana mnie zszokowała kąpielom w ciuchach xD ja takiej doświadczam jedynie w lany poniedziałek xD no ale to oburzenie Uchihy na przyjaźni... no bardziej sądziłam że to zrozumie, a ten chodził posępny po organizacji i wkurwiał Anę, a ta zaś przez to wkurwiała wszystkich innych xD
    Fajnie, że potem się pogodzili, ale... Itachi WTF? XD i weź tu zrozum faceta, to zemsta czy na serio? Mężczyźni... xD
    No i przygody w Konoha... Naruto ma być z Hinatą xD inaczej uznam to za zdradę czegoś tam xD Niech Mia zajmie się Kibą xD

    No to taki spamik xD http://soli-naruhina-lovestory.blogspot.com/ przeniosłam się na blogspota + jest nowa notka xD xD

    no i rzecz jasna czekam z niecierpliwością na następny rozdział ;D
    Życzę weny i pozdrawiam ;D;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Wysłałam Ci rozdział do sprawdzenia. Jak będziesz miała chwilę czasu po wycieczce, to miło mi będzie jak sprawdzisz.
    Pozdrawiam, Hanami ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeny nawet nie zauważyłam, że dodałaś notkę! Jakoś ostatnio zaniedbuję wszystko..
    No, ale do rzeczy :3 W końcu przysłodziłaś! Ana i Itaś, jaka piękna z nich para:3 w ogóle zastanawiam się co zamierzasz z tym wszystkim dalej zrobić, no i przede wszystkim czekam na dalszy dzienniczek Naruciaka :3
    Kąpiel w ciuchach zawsze spoko :3 W jeziorze już próbowałam, ale w wannie jeszcze nie o.O Znaczy weszłam kilka razy w skarpetach, ale to się raczej nie liczy, nie? xD Kiedyś spróbuję na pewno ^^
    No i gratuluję osiągnięć w szkole ^^ Nawet mi udało się zająć ostatnio trzecie miejsce w powiecie za napisanie listu ^^
    Czekam na następną notkę i zapraszam do siebie. Eh z nudy napisałam prolog nowego opowiadania :) Niedługi, może znajdziesz czas i zechcesz przeczytać.
    http://shiro-kyosu.blogspot.com/
    Pozdrawiam baaaaardzo i duużo weny !

    OdpowiedzUsuń
  10. 8 dni… Piszę komentarz dopiero po ośmiu dniach, no spalę się ze wstydu ;_; Ale wiesz, jak to jest, koniec roku, poprawianie ocen, zdycham po prostu, najgorszy tydzień ever ;_; No, poużalałam się, czas przejść do przyjemniejszych rzeczy :3
    God, Twój styl pisania <3
    Kasia też chce mieć taki talent! Boże, jak ty genialnie opisujesz te wszystkie sceny romantyczne, pełne pocałunków, miłości i wgl *-* Normalnie aż mnie dreszcze przechodzą, gdy to czytam. No i, chwała ci, Anayanna, nie ma u ciebie tej cukierkowej przesady. Hmm, jeśli tak tutaj wyglądają zwykłe sceny pocałunków, które mnie tak jarają, to hentai w twoim wykonaniu musi być… genialny! Weeeeź, napisz kiedyś, zrobisz to, prawda? xd
    Mrrr, Itachi bez koszulki ;> Nawet Anayannę to rozpraszało xd Więcej takich scen :3
    No, ale nie tylko te sceny mnie urzekły. Podoba mi się, że cała organizacja jest taka przywiązana do Any i tak się troszczy o jej zdrowie, wiesz, gada z nią i wgl. Jakoś mnie tak bardzo urzekł Sasori, taki słodziak, jak wyskoczył z tą poważną rozmową :D Co tu jeszcze… Ah, tak. Moja mroczna, psychopatyczna, żądająca krwi i drastyczności strona również czuje się zadowolona *-* „Kawałki ludzkiego ciała, blade, zakrwawione, rozszarpane, nieruchome i bez życia. A wszędzie dookoła krew. Cała masa krwi.” Ehh, chyba naprawdę powinnam się leczyć, ale lubię, wręcz ubóstwiam te teksty Anayanny :3 Wtedy jest taka bezwzględna i tajemnicza, co mi się osobiście podoba.
    Ciekawi mnie, jak się teraz rozwiną relacje pomiędzy Itasiem i Aną :3 Taki opanowany, chłodny, obojętny Uchiha w roli chłopaka? Ciekawe, czy się sprawdzi xd Przyznam, że trudno mi go sobie takiego wyobrazić, więc i tym bardziej nie mogę się doczekać *-*
    Hahahaha, trzeba kogoś zabić, bo za słodko, kocham cię :D Nie no, mam nadzieję, że nie planujesz aż takich świństw. Tak trochę się przywiązałam do twoich bohaterów :3
    Ohohoho, no to gratuluję z okazji tego opowiadanka o Kochanowskim *-* Zresztą, jakoś mnie nie dziwi, że świetnie to napisałaś, nie mogło być inaczej xd Mam nadzieję, że wycieczka się udała :D
    Nie przedłużając już, życzę weny i z ogromną niecierpliwością czekam na ciąg dalszy *-*
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak moglas przerwać taki moment? No jak? To niedopuszczalne! Zobaczysz, pójdziesz do piekła xd
    ło Jezu! Itachi robiący pompki bez koszulki? Omniomniom! I ogólnie ta scena Ci się udała... Może zostaniesz zbawiona xd

    Owszem, zrobiło się podejrzanie słodko... Możesz zabić Mie, nie polubilam jej xd
    POZDRAWIAM <3

    OdpowiedzUsuń

Mile widziane wszelkie sugestie, pochwały, nagany i ogólnie Wasze opinie na temat bloga. Bardzo miło jest przeczytać, że ktoś docenia moją pracę i wyraża to w komentarzu, dlatego za każdą notkę szczerze dziękuję ;3