12 grudnia 2012

Rozdział 3


   Dzisiaj był jeden z takich dni kiedy nie ma się na nic ochoty, a już szczególnie na wstanie z łóżka. Przeciągnęła się leniwie. Jęknęła w duchu słysząc przeraźliwe krzyki dzieci dobiegające z podwórka. Otuliwszy się szczelnie kołdrą, z rozmachem położyła sobie poduszkę na twarzy, chcąc choć w małym stopniu zagłuszyć dolatujące zewsząd dźwięki.
   Po wczorajszym spacerze z Kakashim, w świetnym humorze i o późnej porze trafiła do swojego apartamentu. Mieszkała w nim zawsze kiedy przyjeżdżała do Konohy i z uśmiechem przyglądała się zdjęciom poustawianym w sypialni na komodzie. Niektóre przedstawiały krajobrazy Kraju Ognia, ale na większości jeszcze jako mała dziewczynka pozowała ze swoimi przyjaciółmi. Było więc zdjęcie na którym roześmiana przytulała się do naburmuszonego, lekko zniecierpliwionego Kakashiego oraz trochę zamazane   z pamiętnego pidżama party z Kurenai i Anko. Brakowało tylko jednego, charakterystyczna srebrna i bogato zdobiona ramka stała pusta, na samym środku pierwszego rzędu. Zdjęcie to pogniotła w napadzie złości na osobę znajdującą się na nim razem z nią, ale potem, po wyjeździe - ich obojga, wzięła je ze sobą i trzymała w szufladzie biurka.
   W końcu zwlekła się z łóżka, spoglądając w lustro, przeczesała włosy związując je w luźnego kucyka.W koszuli nocnej podreptała do kuchni zrobić sobie kawę. Cały apartament był bardzo gustownie i elegancko urządzony. Jak przystało na miejsce zamieszkania księżniczki. Bogato, ale z wyczuciem i dobrym smakiem. Uwielbiała wieczorami czytać książkę, przy wielkim kominku znajdującym się w salonie, oraz siedzieć w deszczowe noce na tarasie, przyglądając się urzekającej panoramie uśpionej Konohy.
   Podniosła kubek parującego napoju do ust i wciągnęła cudowny aromat świeżo zaparzonej kawy. W lepszym humorze skierowała się z napojem w ręku, z powrotem do swojego pokoju i przystanęła przed olbrzymią szafą. Otworzyła ją z rozmachem i z zadowoleniem stwierdziła, że służba rozpakowała już jej wszystkie ubrania. W kimonach chodziła tylko w królestwie, na co dzień wolała wygodniejsze, czyli bardziej zdatne do walki stroje, co nie znaczy że mniej wyszukane. W tym jednym przypominała prawdziwą księżniczkę - uwielbiała się stroić. Wciągnęła na siebie obcisłe czarne legginsy i delikatną, beżową bluzkę bez rękawów z dłuższym, zwiewnym dołem. Do prawego uda przyczepiła kaburę, a na lewym zawiązała opaskę kunoichi Konohy. Dopiła kawę i skierowała się do łazienki, po porannej toalecie ubrała szybko buty i już miała wychodzić, gdy jej wzrok padł na pustą ramkę stojącą na komodzie. Zamyślona, z bocznej kieszeni torby podróżnej wyjęła stare zdjęcie. Pogięte, w niektórych miejscach odbarwione przez słone łzy. Rozczulona uśmiechnęła się do osoby towarzyszącej jej na obrazku. Odpowiedziało jej przenikliwe spojrzenie. Rozprostowała zdjęcie w dłoniach i wsadziła je do ramki. Teraz mogła wyobrażać sobie, że jest jak kiedyś. Z rozbawieniem skarciła się za taki sentymentalizm i odłożywszy ramkę na miejsce, wyszła z domu. Z fotografii, na przeciwległą ścianę, wpatrywały się dwie pary oczu. Jedne radosne, o czekoladowej barwie, a drugie błyszczące i czarne jak noc.

***

   W tym czasie przy Ichiraku Ramen odbywało się tajne zebranie młodych chuuninów Konohy. Naradzali się pochłaniając specjał lokalu i zajmując wszystkie drewniane stoliki, które właściciel porozstawiał wokół budki dla wygody większej liczby klientów. Rozprawiali o ostatnich przydziałach do drużyny i Naruto postanowił pochwalić się kolegom znajomością z nowo przybyłą blondynką. Właśnie oburzony kończył opowieść na tym jak to Kakashi-sensei olał ich dla swojej ślicznej dziewczyny, kiedy przerwał mu Kiba. Naczelny podrywacz Wioski Liścia oczywiście interesował się urodą nieznajomej.
   - Serrio jest taka ładna? Po drodze słyszałem jak mówiło o niej kilku jouninów.
   - Człowieku! - Wykrzyknął Naruto - Gdybyś ją widział!
Siedząca niedaleko Hinata zarumieniła się. Zakłopotana, bawiła się palcami i unikała wzroku obecnych, wbijając go w końcu w swoje stopy.
   - Nic specjalnego. - Mruknęła różowowłosa siedząca koło Uzumakiego z naburmuszoną miną i rękami założonymi na klatce piersiowej. - Zwykła blondynka z brązowymi oczami.
   - Co ty gadasz Sakura-chan?! - Oburzony blondyn już chciał coś powiedzieć, ale ponownie mu  przerwano.
   - Noo to jak w końcu wygląda, Naruto? - Niecierpliwił się Kiba.
   Pozostali z uwagą wpatrzyli się w chłopaka. Interesowała ich nowa osoba w Wiosce, w której każdy zna każdego od urodzenia. Na jednej z ławek siedział Sai, zaciekawiony dziwnym zachowaniem przyjaciół. Czasami trudno było ich zrozumieć.. Blondyn nagle bardzo się zamyślił, marszcząc czoło jakby próbował sobie coś przypomnieć.
   - Nie mów, że już zapomniałeś.. - mruknął Neji kręcąc głową. Stojąca niedaleko TenTen zachichotała.
   - Ije! To znaczy.. wiem, że ma blond włosy i brązowe oczy i .. - Obecni westchnęli zirytowani jego głupotą. 
   - No czekajcie już sobie przypominam! Wcale nie jest łatwo zapamiętać takie szczegóły! Była śliczna, włosy miała bardzo długie i hmm ubrana w kimono.. - Zaciął się ponownie, gładząc podbródek gestem wielkich myślicieli, do których z pewnością nie należał.
   - Baka! - zniecierpliwił się Kiba uderzając Naruto w tył głowy. - Będziemy musieli sami jej poszukać skoro twoje opisy są tak szczegółowe! - Wywarczał ironicznie, Akamaru przy jego boku zaszczekał, jakby na potwierdzenie słów swego pana.
   Uzumaki nie pozostał bierny na jego zaczepkę, już się miał rzucić na Inuzuke ale za bluzę przytrzymała go Sakura, wyrywał się wykrzykując obelgi w stronę bruneta. Zrobiło się straszne zamieszanie, wszyscy na raz zabrali głos, przekrzykując się nawzajem. Tak byli pochłonięci swoimi kłótniami, że nie zauważyli kobiety zmierzającej główną ulicą.
   - Hej. - Powiedział nagle Shikamaru, który razem z Nejim siedział z boku i ze znudzeniem przyglądał się kłócącym. - Czy to nie ta twoja piękna nieznajoma? - Wskazał ukradkiem palcem na zbliżającą się postać.
   Wszyscy gwałtownie zamilkli patrząc we wskazanym kierunku. Dostrzegli drobną postać poruszającą się wolnym krokiem miedzy straganami. Głowę miała zwróconą ku niebu i obserwując chmury, nuciła cicho wesołą melodię. Długie blond włosy tańczyły wokół jej twarzy, odgarniane nerwowymi ruchami ręki gdy przysłaniały duże, brązowe oczy. W dłoni trzymała paczkę żelków, jeden właśnie znikał w jej kształtnych ustach. Uśmiechnięta i wyluzowana w ogóle nie zwracała uwagi na otaczający ją zewsząd gwar. Zdawała się nie mieć żadnych zmartwień, problemów czy obowiązków. Obecni chłopcy głośno zaczerpnęli powietrze widząc długie, zgrabne nogi w obcisłych spodniach.
   - Hej Ana-chan! - Zawołał głośno Naruto. Dziewczyna zwróciła się w jego stronę, przypominając sobie kim jest podeszła uśmiechnięta do zgromadzonych nastolatków.
   - Hej Naruto, Sakura. Co tam? - Mruknęła przechylając lekko głowę i przelatując wzrokiem po wszystkich zebranych.
   - W porządku. - Odpowiedział radośnie blondyn rzucając szybkie tryumfujące spojrzenie na zebranych, którzy intensywnie przyglądali się blondynce. - To moi przyjaciele - Przedstawił wszystkich po kolei. Anayanna, starając się zapamiętać tyle imiona na raz, z rozbawieniem zarejestrowała taksujący ją wzrok obecnych dziewczyn i zainteresowany chłopców. Zwróciła szczególną uwagę na bruneta z tatuażami na twarzy, który wpatrywał się w nią uważnie. Lekki uśmiech na przystojnej twarzy ukazywał ostre kły, a wzrok zawierał w sobie nutkę dzikości. Drapieżności dodawała mu rozczochrana fryzura i skórzana kurtka.
   - Miło mi, jestem Anayanna. - Uśmiechnęła się szeroko ukazując, znienawidzone przez siebie, dołeczki w policzkach. - Słodki psiak. - Podrapała za uchem łaszącego się do niej Akamaru. Był już tak wielki, że siedząc, sięgał dziewczynie do pasa.
   - Dziękuje. - Brunet uśmiechnął się do niej czarująco. Więc jest z klanu Inuzuka. Tak jak myślała. Chłopak i dziewczyna o białych oczach to oczywiście Hyuga, zamaskowany osobnik musiał należeć do klanu Aburame, który słynął ze swojej dziwaczności i o ile się nie myliła, siedzieli przed nią nowi członkowie słynnej formacji Ino-Shika-Cho. Znudzony chłopak w kucyku, grubasek jedzący chipsy i ładna blondynka, bardzo przypominali swoich ojców. Z rozbawieniem przyjrzała się młodszej wersji Gai’a. Ciekawe czy też był tak świrnięty? Reszty jakoś nie umiała skojarzyć.
    - Zjesz z nami ramen? - Zaproponował z nadzieją Naruto, chłopcy nagle się ożywili. Kiba rozpromienił się i spoglądał wyczekująco na dziewczynę. Choji nerwowo miętolił paczkę chipsów, a Ino zazdrośnie zerkała na jej włosy.
   - Chętnie, ale innym razem. Szukam właśnie Kakashiego, wiecie może gdzie jest?
   - Uch.. Szkoda. - Mruknął trochę zawiedziony Uzumaki. - A sensei’a nie widziałem od wczoraj, nie mam pojęcia gdzie się podziewa.
   Anayanna już miała coś odpowiedzieć, ale przeszkodziła jej różowowłosa mierząc ją uważnym spojrzeniem.
   - Jesteś kunoichi? - Zapytała wskazując na lewą nogę Any, wszyscy powędrowali wzrokiem za jej ręką, wskazującą opaskę ninja. Dla Kiby nie miało większego znaczenia czy dziewczyna jest wojowniczką czy nie, skorzystał z pretekstu by móc przyjrzeć się dokładniej jej zgrabnym nogom. Blondynka skinęła głową. Haruno uniosła brwi spoglądając na jej czarne botki na koturnie. W niedowierzaniu próbowała wyobrazić ją sobie w czasie walki w takich butach. - Dlaczego na opasce jest symbol Konohy? Nie jesteś stąd.
   Brązowooka miała dziwne wrażenie, że Sakura jej nie lubi. Ten poważny ton głosu, oschłość i chłodny wzrok skierowany w jej stronę. Cóż. Mimo to postanowiła jej odpowiedzieć.
   - Tam skąd pochodzę nie ma shinobi. Od dziecka wykazywałam dość.. hmm - zawahała się - widoczne predyspozycje by zostać ninja. -  Zignorowała pytający wzrok zebranych i kontynuowała - W moim kraju nie miał mnie kto szkolić, a ojciec stwierdził, że będę uczyć się od najlepszych, więc wysłał mnie do Konohy. Spędziłam tutaj większą część dzieciństwa, szybko zostałam jouninem, przez jakiś czas należałam nawet do ANBU.
   Rozbawił ja zdumiony do granic możliwości wzrok nastolatków. Nie pasowała do ich wizji, silnego wojownika?
    Z niedowierzaniem taksowali wzrokiem jej sylwetkę, gładka, delikatna skóra, nie naznaczona bliznami, wypiłowane i pomalowane paznokcie, piękne, lśniące włosy, buty na wysokich obcasach. Trudno im było wierzyć w to, że jest kunoichi, a co dopiero bezwzględnym członkiem niebezpiecznego ANBU? Nie pasowała do tej roli, wręcz nie dało się wyobrazić jej umazanej krwią i bezlitośnie zabijającej przeciwników. Chociaż Kiba przez chwile miał w głowie zgrabną sylwetkę dziewczyny opiętą w dopasowany strój ANBU, która.. Jego młodzieńcze fantazje przerwał jej cudowny śmiech.
   - Nie masz tatuażu. - Drążyła dalej Sakura, wzrok obecnych skierował się tym razem na jej odsłonięte ramiona. Westchnęła. Zaczynało ją już męczyć to przesłuchanie.
   - Ze względu na tryb życia jaki prowadzę w moim kraju, nie mogłam posiadać tatuażu w widocznym miejscu. - Uśmiechnęła się lekko widząc rozmarzony wzrok Inuzuki. O takie miejsce jej nie chodziło. Symbol jednostki znajdował się na jej prawym udzie.
   - To gdzie go.. - Jego wypowiedź przerwała znowu różowowłosa.
   - A jaki tryb życia pr..
   - Hej Ana-chan! - Głos Uzumakiego był zdecydowanie najgłośniejszy, więc skutecznie zagłuszył wcześniejsze wypowiedzi. - To może wybierzesz się z nami kiedyś na trening?
   - Z wielką przyjemnością. - Będzie mogła sprawdzić umiejętności chuuninów, których tak zachwalał jej wczoraj Kakashi. - To do zobaczenia, lecę wznowić moje poszukiwania.

7 komentarzy:

  1. Ciekawi mnie tak jej podwójna osobowość i te jej "predyspozycje by zostac ninja". Mam nadzieję, że nieługo wszystko się wyjaśni ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiba naczelny podrywacz Konohy? :D Uwielbiam go *.* Chyba się chłopak zakochał :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiba! Uwielbiam gościa!
    Hmm, tak sobie pomyślałam, że może jej druga osobowość jest przeznaczona do walki...
    Bynajmniej twierdzę, że na pewno wymyślisz coś wyjebistego w kosmos xD

    OdpowiedzUsuń
  4. O, ten rozdział bardzo mnie wciągnął.
    W sumie mieli racje, wojowniczka na koturnach. Naprawdę świetnie musiało to wyglądać. :D No, ale co. Kobieta dba o swój wygląd, ta? xd
    Co ona tak do tego Kakashiego?
    Bardzo zastanawia mnie ta osoba ze zdjęcia. ;> Kim ona kurde jest? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba oczywiste, że ktoś z klany Uchicha, Itachi lub Sasuke.

      Usuń
  5. Ooo, czuję spięcie między Sakurą i Aną. Kibaaa.... o_O Przedstawiłaś go świetnie, w zupełnie nowy nieznany sposób. No i opisy też genialne.
    Cieszy mnie, że ludzie piszą coraz lepiej, nie ma już tych dziewczynek w akatsuki. Mogę ci życzyć tylko powodzenia. No i weny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Po raz pierwszy zgodzę się ze słynnymi słowami Sasuke, które mówią, że Sakura jest irytująca ;) Oby to spięcie nie ciągnęło się dalej, bo Sakurę jako bohaterkę uwielbiam a Ana - zaczarowała mnie całkowicie o.o
    Rozdział równie niesamowity jak wcześniejsze :3
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Mile widziane wszelkie sugestie, pochwały, nagany i ogólnie Wasze opinie na temat bloga. Bardzo miło jest przeczytać, że ktoś docenia moją pracę i wyraża to w komentarzu, dlatego za każdą notkę szczerze dziękuję ;3