2 lutego 2013

Rozdział 12



  Po dość długim czasie nieustającego biegu, wyszli z lasu na kamienne urwisko. Kilkanaście kilometrów niżej, w dolinie, mieściła się średniej wielkości wioska, otoczona ze wszystkich stron górami. Zetsu zaczął tłumaczyć jej, gdzie znajduje się dom tej rodziny i jaki będzie najlepszy plan na ciche pozbycie się ich, ale uciszyła go gestem ręki. Stanęła nad krawędzią urwiska przymykając oczy. Wciągnęła gwałtownie chłodne, nocne powietrze. Poczuła znajome ukłucie w piersi i mocniejszy niż zwykle, ból głowy. Ekscytacja opanowała powoli jej ciało, przyprawiając o silne dreszcze. Nie opierając się dłużej rosnącemu szaleństwu, pozwoliła aby wokół jej ciała rozpaliła się czerwona poświata mocy. Głęboką cisze przerwał jej głośny, szaleńczy śmiech. Odwróciła się w stronę swojego towarzysza, posyłając mu szeroki uśmiech. Przechyliła się do przodu..

***
  
   Ze zdziwieniem i zainteresowaniem obserwowali pojawiające się w ich głowach obrazy. Dziewczyna widziana oczami Zetsu, stała na krawędzi skały, jej ciało drżało jakby w jakimś ataku. Poczuli wybuch niesamowicie silnej energii i zobaczyli przysłaniającą ją czerwoną poświatę. W uszach brzmiał im jej śmiech. Chichotała z wprawą zawodowego wariata. Po chwili Anayanna odwróciła się przodem i mogli zobaczyć wykrzywioną w diabelskim grymasie drobną twarzyczkę. Nagle dziewczyna przysunęła się jeszcze bardziej w stronę krawędzi i.. rzuciła się w przepaść.

***

   W uszach dźwięczał jej, własny głośny śmiech i świst powietrza. Szybowała głową w dół z zawrotną prędkością. Ogarnęła ją niesamowita wolność i swoboda. Beztrosko rozbawiona roześmiała się głośniej.
   
Chce być wolny spadając w nicość
***
  
   Niektórzy aż sapnęli ze zdziwienia. Przez chwile widzieli czerń, kiedy Zetsu znajdował się pod ziemią, po czym stał już na ulicy, pogrążonej we śnie wioski. Uczynił to tak szybko, że księżniczka jeszcze nie przestała spadać. W powietrzu zrobiła kilka obrotów, aż w końcu z niesamowitą siłą rąbnęła w ziemie, wznosząc tumany kurzu. Gdy zasłona już opadła, zauważyli ją, stojącą pośrodku olbrzymiego krateru. Przebudzeni hałasem ludzie, zapalali w domach światła i wyglądali przez okna.

***

   Wyskoczyła zwinnie z dziury i nie zwracając uwagi na swojego partnera zagłębiła się w ulice wioski. Czuła, że ruszył za nią. Zwiększyła natężenie mocy i szybkim ruchem ręki zmiotła z powierzchni ziemi, stojące po obu jej stronach rzędy domów. Ludzie znajdujący się w dalszej części wioski zaczęli wychodzić na ulicę. Ból huczał jej w głowie, obijając się po czaszce. Dzwonienie w uszach ogłuszało ją, a opadające powieki przysłaniały pole widzenia. Jej ręce przybrały kształt czerwonych szponów, błyskawicznie rzuciła się na najbliższe ofiary. Zewsząd dobiegały ją krzyki, płacze i wołania o pomoc.
   Szła przez wioskę jak burza, zostawiając za sobą szczątki ludzi i rzekę krwi.

***
   
   Patrzyli jak zaczarowani. Było coś pięknego w tym niesamowicie brutalnym spektaklu. Swego rodzaju mroczny urok. Statyści jeden po drugim padali na ziemię martwi, scenerie barwiła gęsto, czerwona jucha. Aksamitna czerń spowijała niebo, a główna aktorka błyskawicznie pozbawiała życia kolejne ofiary. Gracja i zwinność w jej ruchach przywodziły na myśl taniec. Przerażająco bezlitosny i namiętnie czarujący. Widzowie jak zahipnotyzowani przyglądali się przedstawieniu.
   Czas na wielki finał i owacje na stojąco. Gwiazda wieczoru skłoniła się nisko.

***

  Ponownie zamachnęła ręką, domy po jej prawej stronie stanęły w płomieniach, dopadła szybko uciekających stamtąd ludzi, sprawnymi ruchami rozpruwając im gardła. Pstryknęła palcami a w ziemi po lewej stronie utworzyła się olbrzymia wyrwa, wchłaniając do środka mnóstwo ofiar i budynków. Po chwili wypełniła się po brzegi, jej czystą energią w formie cieszy. Strumień wypełniony bulgoczącą i syczącą, czerwoną substancją podobną do krwi. Zmiotła do środka kilkoro ludzi. Gdy tylko dotknęli jej mocy, natychmiast stanęli w płomieniach. Obserwowała właśnie zdarzenie przeczące wszelkim prawom fizyki i logiki w świecie. Ludzie znajdują się w czerwonej wodzie, cali pokryci czerwonym ogniem. Palą się w wodzie. Zachichotała cicho rzucając się na poszukiwanie kolejnych ofiar. W ciągu kilku minut w wiosce nie pozostał już ani jeden stojący budynek. Krajobraz stanowiły po rozszarpywane kawałki ludzkich ciał i krew, krew, krew.

***
  
   Dziewczyna stała pośrodku tego piekła na ziemi. Niebo przybierało już jaśniejszą barwę. Brzask. Jej twarz wyglądała na niesamowicie spokojną i zrelaksowaną. Zamknięte oczy skierowane w stronę wschodzącego słońca. Czarna peleryna była w nienaruszonym stanie ale ręce miała całe we krwi, kilka czerwonych smug widniało też na twarzy.
   - Co robisz?
   - Relaksuje się.
   - Nie rozumiem.
   - Nie czujesz tego cudownego zapachu? Jeszcze chwila, nie przeszkadzaj.
Na drobną twarzyczkę wystąpił lekki uśmiech. Z konsternacją obserwowali samotną łzę, która wędrowała po jej policzku. Wyrzuty sumienia? Wątpliwe żeby je miała. Więc czemu płacze?
   - Czemu płaczesz?
   - Nie płacze.
   - Przecież widzę.
   - To nie płacz. Nie zrozumiesz tego bo nigdy nie czułeś tego co ja teraz. To jak zwielokrotnione szczęście, spokój i wszystkie miłe rzeczy jakie tylko można sobie wyobrazić. Spełnienie.
Po chwili wizja się skończyła. Otworzyli oczy i spoglądali po sobie w milczeniu.
   - Uznaje księżniczkę Anayanne Hinako Shimzu pełnoprawną członkinią Akatsuki. - Cisze przerwał poważny głos Lidera - Tobi przygotuj płaszcz i pierścień. 


____________________________

No, z okazji ferii dodaje rozdział szybciej ;D
Hmm jakiś taki krótki mi się wydaje? Na pocieszenie zdjęcia Anayanny:
- podczas demolowania wioski (taaak wiem, że była w płaszczu ;d)

- i pod koniec

Mam ich mnóóóóóstwo, więc teraz różne foty będą się często pojawiać pod rozdziałami ;D

Buziaki ;3

24 komentarze:

  1. Genialne, ale krótkie :< Zajebiście to wszystko opisujesz. Też bym tak chciała. Anayanna jest niezła. I niezłą ma tą moc :D Czekam a next!!! PS: Super zdjęcia!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ohayo :D

    Skąd przemytniku masz te zdjęcia ;> Przyznawaj się natychmiast! ;3 Są świetne :D

    Co do rozdziału - cudny. Mogłabyś jedynie urozmaicić opis tej wioski i dodać coś, na temat miejsca pobytu organizacji. Gdzie siedzieli czy coś, bo nie wiedziałam, jak sobie to wyobrazić.

    Bardzo dobrze dobrałaś tę metaforę ze spektaklem. Pasuje tu jak ulał i świetnie się ją czytało. W którymś miejscu zabrakło ci myślnika, ale już nie pamiętam gdzie xd

    Notka świetna, ale krótka. Rozpisz się! Wszyscy wiedzą, że potrafisz :D

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natrafiłam na kilka na jakimś blogu, jedno było podpisane - Ayame Mashiba, no to wpisałam to w google i wyszło z milion fot o.O
      Okazuje się, że ta typka jest mega popularnym Naruto OC, ma nawet swoje konto na fejsie i twiterze xd
      Wczoraj cały dzień przerabiałam te foty, wiesz oczy na czerwone, ciuchy na ciemniejsze, kolczyki z twarzy pousuwać itd ;D

      Usuń
  3. A tak bardzo dobrze znam zdjęcia, które dodałaś xd na moim pierwszym blogu była taka bohaterka ;3
    Rozdział jeden z krótszych, ale to zrozumiałe ^^ wiem, że pisałam to w poprzedniej notce, ale straaaasznie podoba mi sie twój szablon *.* bardzo zachęca do czytania i wgl! *.*
    Bohaterka ma na prawdę świetne umiejętności :D
    Czekam na kolejny rozdział. Życzę duużo weny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sory ale to jest Sakura Haruno przerobiona żal

      Usuń
    2. Ta i coś w związku z tym?

      Usuń
  4. Anayanna rządzi! Cudny rozdział, krótki, ale rekompensata w postaci pięknych obrazków jest zadowalająca.
    Super opisałaś moment zniszczenia wioski, to było takie... Piękne xD

    Czekam na następny rozdział!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ohayo :D
    Przybywam, uwalniając się na chwilę z otchłani braku czasu. Uwielbiam czytać o Anayannie :D Świetna historia, opisy, cudne obrazki :D
    Ile bym mogła pisać? Długo mogłabym to komentować, ale otchłań braku czasu znów mnie porywa.
    Chciałabym poinformować, że... NOMINOWAŁAM CIĘ DO NAGRODY LIEBSTER AWARD...-więcej o tym tutaj:
    fairy-tail-my-version.blogspot.com
    Sorki, że taki komentarz mało konkretny, bloga czytam twego od jakiegoś czasu, ale zawsze albo zapominałam skomentować, albo nie miałam czasu.
    A teraz lecę, muszę jeszcze oddać koment gdzie indziej i zrobić pogrzeb miotle :P
    Bay!

    OdpowiedzUsuń
  6. No i nadrobiłam ^^
    Podoba mi się? Mało powiedziane. Jest świetnie :D Strasznie podoba mi się porównanie szaleństwa Any do występu, naprawdę śliczne :3 Ach ja chce romansik ItachixAna *.* Może obudzą się w niej jakieś ludzkie uczucia i jak Uchiha, będzie po stronie dobra? xD Tia.. kombinatorka ze mnie. Przepraszam, że tak krótko. Wena chyba mi się powoli kończy na dzisiaj .___.
    Niecierpliwie czekam na kolejną notkę i zapraszam do siebie na rozdział... dziewiąty :D
    www.minatoxkushina-naruto.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Czemu tak krótko ;_;
    Za krótko, za krótko, za krótko, za krótko :D Och, no dobra, nie będę narzekać, trzeba się cieszyć, że wgl jest notka, i w dodatku taka świetna..
    Rany, dziewczyno, ależ Ty masz wyobraźnię, pozazdrościć *-* Kocham takie mroczne, pełne krwi sceny, zwłaszcza gdy Ty je piszesz ;)
    Zgadzam się z Madeleine, porównanie tego wszystkiego do przedstawienia - genialny pomysł, naprawdę masz ogromny talent. W dodatku gdy piszesz, umiem to wszystko sobie wyobrazić i to jest naprawdę super :D
    Jestem ciekawa, jak potoczą się losy Any w Akatsuki i jak oni będą na nią reagować :3
    Pisz, pisz, pisz szybko, błagam *-*
    Pozdrawiam i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Serdecznie zapraszam na Rozdział 010 „Jesteś głupią idiotką Weasley, wiesz?” na bloga: http://niewolnicy-przeznaczenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam na rozdział IX :)

    tsuki-no-kuroi-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialne! Uwielbiam takie mroczne akcje :D Czekam na wiecej!

    P.S. Dopiero zaczynam pisać i mam nadzieję, że wpadniesz i mnie ocenisz :)
    Reiro www.konoha.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. po tak boskim opisie swojej osovby muszę w najbliższym czasie przeczytać i treść ;d pozdrawiam i dziękuje, opis mistrzowski!:D

    OdpowiedzUsuń
  12. nie polecam czytać pierwszej części, droga Anayanno, gdyż, mówię to całkowicie świadoma, to dno i dwa metry mułu! A tak zupełnie poważnie to pierwsze 15 rozdziałów to dno i nawet dwanaście metrów mułu, a od tak około 15 właśnie w miarę się poprawiłam (w sumie nie wiem jak to możliwe, chyba gorliwe przygotowania do matury z polaka się opłaciły). Więc generalnie odradzam, bo się jeszcze nie daj Boże zrazisz:D Ale będzie mi bardzo miło jeśli oczywiście przebrniesz, będę wręcz dumna haha:D
    póki co przeczytałam prolog i dwa rozdziały, bo muszę teraz spadać - więc... kurde masz świetny talent komediowy, wiesz?:D po mrocznym, takim zagadkowym prologu spodziewałam się czegoś innego, a zaskoczyłaś mnie już pierwszym rozdziałem - super się to czyta, bo to naprawdę zabawne, potrafisz fantastycznie odwzorowywać postacie z mangi, Naruto mnie rozwalił, Sakura wciąż mnie wkurza, więc jest tak jak powinno :D A nasza księżniczka to niezle ziółko!
    mnie wciągnęłaś, obiecuję, że gdy tylko wrócę pochłonę całą resztę!

    OdpowiedzUsuń
  13. Zapraszam do siebie, do zapoznania się z nową zakładką 'a question!' :)
    http://daraku-tenshi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. no i pochłonęłam, a więc przygotuj się na długi komentarz:D
    po pierwsze - chciałabym Cię dodać do linków, gdy tylko ogarnę swojego bloga od strony wizerunkowo-szablonowo-organizacyjnej i chciałabym żebyś powiadamiała mnie o nowych notkach jeśli to nie problem - przez bloga albo gg, choć wolalabym bloga, gdyż na gg zagladam coraz rzadziej
    ale do meritum - wow to są teraz dwie inne osoby i jakby dwie inne historie... moment, niech to uporządkuję.
    Od pocżatku - tak jak mówiłam prolog był zagadkowy, a pierwsze rozdzialy wydawaly sie nie mieć z nim za dużo wspólnego - tak czułam, że to tylko tai wstęp, ale wstęp bardzo mi się podobał, wizyta z Konoha była lekka i przyjemna, bardzo fajnie się o tym czytało. Kakashiego kocham ponad życie, więc jego opisy i zachowania upodobałam sobie najbardziej, aczkolwiek... nie wiem dlaczego, ale Kiba, zwłaszcza w tej skórzanej kurtce:D, bardziej pasował mi do bohaterki:D
    Właśnie chyba coś pomieszałam odnośnie wieku i będę wdzięczna jak rozwiejesz moje wątpliwości odnośnie wieku. Kiba i reszta młodzików ma po 16, Anayanna 20, a Kakashi ...? Zrozumiałam jakby miał 24, ale chyba coś przekręciłam, ewentualnie może to Twoje odstępstwo od mangi?
    Przez cały czas zastanawiałam się kim jest mężczyzna ze zdjęcia. Mimo wszystko podejrzewałam po cichu Sasuke, więc gdy Itachi się odezwał, a ona tak zareagowała, wiedziałam już, że się myliłam. A właśnie co z Sasuke? Nie było go u Orochimaru, a mam nadzieję, że się młodego Uchihy nie pozbyłaś zupełnie!:D
    Jak już pewnie zdążyłaś się trochę zorientować moja bohaterka też była pozbawiona emocji i musiała się ich uczyć na nowo. Ja jednak z perspektywy czasu widzę, że w swoim opowiadaniu nie pociągnęłam tego wątku w przemyślany sposób. Ty robisz to już o wiele fajniej, stopniowo dodajesz kolejne emocje, choć mam nadzieję, że ta żądza krwi nie będzie trwać wiecznie! Coś czuję, że Itachi oraz Kiba i Kakashi będą mieć pozytywny wpływ na Anayanne, ale to być może kolejny chybiony strzał:D
    Brakuje mi tu tylko Konohy. Po tym wstępie, świetnym pokazaniu bohaterów brakuje mi tego, że zupełnie zrezygnowałaś z przedstawienia nam czegoś więcej niż tylko losów samej Anayanny. Mam nadzieję, że po prostu wszystko w swoim czasie i jeszcze trochę do bohaterów z wioski wrócisz.
    jeszcze a'propo nowego wyglądu Anayanny to przypomina lalkę - nie mogłam wyrzucić z głowy fragmentu z Lalki Prusa, a dokładnie tego o zabawie Rzeckiego lalkami właśnie no wiem, że podobieństwa między opowiadaniem a powieścią są znikome, a w głowie i tak pojawiło mi się takie skojarzenie haha:D matura to jednak skrzywienie na całe życie..
    Tobiego zaprezentowałaś fantastycnie, czekałam tylko aż Anayanna opieprzy nam tego biedaka za tekst z gotowaniem :D
    a no i czarna strona zetsu była o niebo lepsza haha:D Ogólem ten rozdział podobał mi się najbardziej.
    Podsumowując: piszesz lekko i ciekawie. Wolałabym może trochę wiecej takiego... nie wiem jak to poprawnie nazwać. Takiego pisarskiego rozwleczenia akcji, żeby wszystko nie działo się tak od zaraz, natychmiast. Mogłabyś też dodać parę opisów, ale to moje subiektywne odczucie. Widać, że masz pomysł, ciekawa jestem jak dalej to poprowadzisz, więc pisz pisz i jeszcze raz pisz :)
    pozdrawiam i czekam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Lepiej gdzieś wspomnij o tym wieku, bo ja się nieźle zdziwiłam, gdy to odkryłam haha:D Ale zabieg jak najbardziej rozumiem, sama odmłodziłam swojego Kakashiego o jakieś chyba...2-4 lata, jakoś tak :pp
    Ja jako wielka fanka wielowątkowych powieści wręcz nakazuję Ci wplatanie wątków z Konohy! Nie no, żartuję oczywiście z tym nakazywaniem, ale myślę, że to tylko ubogaciłoby treść Twojej historii. Pokazujesz wtedy wiele przestrzeni - od Anayanny i Orochimaru, teraz Akatsuki po Konohę z Kakashim, Naruto i Kibą. Według mnie takie wstawki wyszłyby Ci tylko na dobre, wtedy też łatwiej jest budować sobie akcję, przyszłe wydarzenia itd. Więc tak, myślę, że to dobry pomysł :)
    spokojnie, nie spiesz się. Jest mi bardzo miło, że czytasz :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jej w końcu nadrobiłam.
    Opowiadanie Cudowne, aż brak mi słów.
    Głowna bohaterka jest po prostu cudowna, a jej moc niesamowita. Dziewczyno skąd ty bierzesz takie pomysły? Zazdroszczę ci talentu. No nic czekam na kolejny rozdział i zapraszam do siebie na nowy :D
    Dużo weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Na moim blogu pojawił się epilog.
    Serdecznie zapraszam! :)
    tsuki-no-kuroi-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam zaszczyt zaprosić na nowy Rozdział 011 „ Brama snów” na bloga: http://niewolnicy-przeznaczenia.blogspot.com . pozdrawiam i życzę miłej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapraszam na rozdział walentynkowy :)

    tsuki-no-kuroi-me.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Hm. Um. Yyy. Szkoda, że dałaś obrazki w moim umyśle była ładniejsza. ;)
    Dalej taka jest. Lubię takie notki pełne krwi, tobie własnie takie wychodzą najlepiej. Dobry pomysł z zaznaczeniem na czerwono wyrazu krew.
    I dobry pomysł z jego powtarzaniem. To potęguje całe napięcie, choć jeszcze trochę brakuje. U mnie na blogu wszystko się pogmatwało, nie wiem jak z tego wybrnąć. Ty mi pomogłaś.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ana jest śliczna. <3 :3 Pozornie by się wydawało, że taka dziewczyna nie jest w stanie zabić nawet muchy a tu taka akcja. :o Szoking trochę.
    Genialnie opisujesz te wszystkie zabójstwa i niszczenie wioski.
    Akatsuki teraz mają się kim pochwalić. xd Chyba wreszcie ją docenili. :D
    Nie mogę się jej doczekać w płaszczu Akatsuki. <3

    OdpowiedzUsuń

Mile widziane wszelkie sugestie, pochwały, nagany i ogólnie Wasze opinie na temat bloga. Bardzo miło jest przeczytać, że ktoś docenia moją pracę i wyraża to w komentarzu, dlatego za każdą notkę szczerze dziękuję ;3